senior

Zapowiedź emerytury z ZUS 

W najbliższych tygodniach na kontach PUE ZUS pojawią się świeże prognozy przyszłych emerytur – już po waloryzacji składek. Dla wielu będzie to niemiłe zderzenie z rzeczywistością, bo liczby jasno pokazują: świadczenia będą znacznie niższe niż obecne zarobki. Czy warto więc wypłacić pieniądze z PPK i IKZE, żeby cieszyć się życiem teraz? A może jednak lepiej oszczędzać na przyszłość, która – jak pokazują dane – może być naprawdę skromna?

Emerytura tylko cieniem pensji – co pokazują nowe prognozy?

ZUS co roku wylicza prognozowaną wysokość przyszłych emerytur, opierając się na zwaloryzowanych składkach oraz kapitale początkowym. Tegoroczna waloryzacja przyniosła solidne cyfry – podstawowe konta i kapitał wzrosły o 14,41 proc., a subkonta o 9,49 proc. Łącznie dopisano aż 567 miliardów złotych. Ale czy to oznacza, że emerytury będą wyższe? Niekoniecznie...

Już wkrótce, najpóźniej do końca sierpnia, każdy kto ma ukończone 35 lat i posiada konto w ZUS, zobaczy w systemie PUE nową prognozę swojej emerytury. ZUS podaje te wartości w czterech wariantach – dwa opierają się na założeniu, że ubezpieczony kończy pracę od razu, a dwa że pracuje do wieku emerytalnego. Dodatkowo, dla osób mających subkonto w ZUS, prezentowane są oddzielne wyliczenia uwzględniające również te środki.

Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie te warianty pokazują jedno – przyszła emerytura będzie tylko ułamkiem obecnych zarobków. A z roku na rok ten ułamek może się kurczyć...

25 proc. pensji na starość? Tak – i to w optymistycznym scenariuszu

Jeszcze dziś stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniego wynagrodzenia, wynosi około 54 procent. Ale prognozy nie pozostawiają złudzeń – za kilkanaście do kilkudziesięciu lat ta stopa spadnie nawet do 25–30 procent. Co to oznacza w praktyce? Jeśli dziś zarabiasz np. 6000 zł, to w przyszłości możesz dostawać zaledwie 1500 zł miesięcznie.

Dla wielu to może być szok. Zwłaszcza że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ogromną różnicę robią szczegóły – choćby fakt, czy pracujemy do 60. czy 67. roku życia, albo czy przez lata opłacaliśmy składki minimalne, jak robi to wielu przedsiębiorców.

Trzeba też pamiętać o inflacji. Nawet jeśli nominalnie emerytura wyniesie np. 3000 zł, to za 30 lat jej wartość nabywcza może odpowiadać dzisiejszym 1200 zł...

Kalkulator emerytalny – pomoc czy przestroga?

Na szczęście nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. ZUS udostępnia specjalny kalkulator emerytalny – dostępny zarówno u doradców, jak i online przez PUE. Ten kalkulator nie tylko uwzględnia obecne dane z konta w ZUS, ale także parametry makroekonomiczne przekazywane przez Ministerstwo Finansów – takie jak przewidywana inflacja, wzrost wynagrodzeń czy wskaźniki waloryzacji.

To narzędzie pozwala sprawdzić, jak wysokość naszej przyszłej emerytury zmieni się w zależności od wieku przejścia na świadczenie, przewidywanych zarobków, a nawet decyzji o wcześniejszym wypłaceniu środków z PPK czy IKZE. Dzięki temu każdy może samodzielnie zobaczyć, co go czeka – i zdecydować, czy warto jeszcze coś zmienić.

PPK, IKZE i inne programy – czy uratują nas przed biedą?

Coraz więcej osób zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że emerytura z ZUS nie wystarczy. Właśnie dlatego programy dodatkowego oszczędzania, takie jak Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) czy Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), zyskują na popularności.

Z PPK korzysta już blisko 4 miliony Polaków, a aktywa przekroczyły 38 miliardów złotych. Pieniądze te są prywatne i można je wypłacić w każdej chwili – ale warto pamiętać, że wcześniejszy zwrot oznacza utratę dopłat od państwa i części ulg podatkowych.

Czy warto więc trzymać je do emerytury, czy może lepiej wykorzystać teraz – na przykład na wakacje, mieszkanie czy spłatę kredytu? Odpowiedź zależy od indywidualnej sytuacji, ale jedno jest pewne – mając świadomość, że świadczenie z ZUS będzie niskie, warto mieć plan B.

Kobiety i samozatrudnieni – grupy największego ryzyka

Choć temat niskich emerytur dotyczy nas wszystkich, to są grupy, które są w szczególnie trudnym położeniu. Na pierwszym miejscu są kobiety – w Polsce nadal przechodzą na emeryturę pięć lat wcześniej niż mężczyźni (w wieku 60 lat), co oznacza krótszy okres składkowy i niższe świadczenie.

Drugą grupą ryzyka są osoby prowadzące działalność gospodarczą, które często przez lata opłacają najniższe możliwe składki – co bezpośrednio przekłada się na wysokość ich przyszłej emerytury. W takich przypadkach świadczenia mogą być drastycznie niskie, nawet poniżej minimalnego poziomu.

Dlatego to właśnie dla tych osób dobrowolne programy oszczędnościowe mają szczególne znaczenie. I dlatego kalkulator emerytalny może być dla nich pierwszym krokiem do uświadomienia sobie, że warto coś zmienić – zanim będzie za późno.

Emerytura? Tak, ale tylko z planem

Choć prognozy z ZUS mogą być dla wielu jak kubeł zimnej wody, warto je potraktować nie jako ostateczny wyrok, ale jako impuls do działania. System emerytalny w Polsce nie jest idealny – to fakt. Ale każdy z nas ma wpływ na to, jak będzie wyglądała jego przyszłość.

Możemy pracować dłużej. Możemy oszczędzać w ramach PPK, IKZE, IKE albo po prostu tworzyć prywatne fundusze emerytalne. Możemy inwestować, dywersyfikować dochody, uczyć się zarządzania pieniędzmi. Bo jeśli tego nie zrobimy, to za kilkadziesiąt lat może się okazać, że starość wcale nie będzie spokojna... tylko po prostu biedna.

A przecież nie o to nam chodzi. Emerytura ma być czasem odpoczynku, realizowania pasji, podróżowania – a nie codziennego liczenia grosza. Ale żeby tak było, trzeba zacząć planować już dziś.

Dodaj komentarz

Wyślij